Archiwum sierpień 2003


sie 31 2003 rybki
Komentarze: 0

Dziś poszedłem na rybki z pewną wyjątkową osobą. W prawdzie zamist ryb, przyniosłem do domu grzyby, ale mimo wszystko, to była jedna z najlepszych moich wypraw na ryby. Dziękuję Ci za to.

dales : :
sie 29 2003 kiedyś.....
Komentarze: 4

To był taki mały pojedynek łuczników, lecz przegrany ginął. Jeden gonił drugiego. Szukali się po lesie. Wokół Wysokie drzewa. Ziemia zasypana liśćmi, które tworzyły brązowy dywan. Stąpał delikatnie, aby go nie usłyszał. Rozglądał się, nasłuchiwał. Nigdzie ani śladu rywala. W górze radośnie śpiewały ptaki, a on na dole w każdej chwili mógł zginąć. Nagle usłyszał trzask gdzieś w oddali, ruszył w tym kierunku. Zobaczył rywala, ale ten od razu zniknął. Pobiegł za nim, nie zważając na to, że robi mnóstwo hałasu. Dobiegł na szczyt górki, tam gdzie go widział. Stanął, ale słyszał tylko swój oddech. W dole kończył się las, zaczynała się łąka. Drzewa tworzyły ścianę, przez którą niczego nie widział. Powoli schodził na dół. Zaczął się czołgać. Leżał u podnóża góry. Wypatrywał drugie łucznika, ale nigdzie go nie było. Podczołgał się jeszcze kawałek i poczuł jak wbija mu się strzała w plecy. Krzyknął tak głośno, że wszystkie ptaki zamilkły. Czuł, że powoli umiera, chciał ostatni raz zobaczyć niebo. Przekręcił się na plecy, strzała pękła. Gdy już uchodziła z niego dusza, zobaczył nad sobą, osobę, którą kocha. Uklęknęła przy nim, położyła jego głowę na kolanach.
-Mateusz! - krzyknęła.
Płakała, a on się uśmiechnął.
-Z czego się śmiejesz?
-Cieszę się, bo teraz wiem, że będziesz tęskniła.
Pociekły mu łezki, chciał jej coś jeszcze powiedzieć, ale już nie zdążył. Zamknął oczy. Umarł...

dales : :
sie 26 2003 Niby ja?
Komentarze: 4

Wychodzę z domu, zagubiony. Biegnę przez las. Wokół krzaki, zahaczam o ich gałązki. Tak jakby chciały mnie wciągnąć. Ukryć w gąszczu, abym nie osiągnął celu. Schować mnie przed świtem, a potem odebrać mi całą nadzieję. Nie daje się im. Biegnę dalej. Drzewa zasłaniają całe światło. Potykam się o jakiś korzeń. Nikt nie mówił, że droga będzie łatwa. Czuję miękki grunt pod stopami. Zatrzymuję się. Przede mną jezioro, nie mam sił, aby przepłynąć na drugi brzeg. Tej przeszkody nie pokonam. Nie teraz. Pozostaje mi usiąść na kamieniu i wpatrywać się w gwiazdy, które odbijają się w lustrze wody. Słyszę ciche chichotanie sie drzew. Tyle zapału i znowu przegrana...

dales : :
sie 22 2003 sny
Komentarze: 4

Dziś mialem piękny sen. W prawdzie było ich kilka, ale jeden zapamietałem tak szczególnie. Latałem w nim. Przeskakiwałem nad polem minowym, i gdy miałem już spać na ziemie, zacząłęm sie unosic kilkanaście centrymetrów nad ziemią. To było cudowne. Kiedyś miałem jeszcze piękniejszy sen. Latałem, ale wyżej. Ludzie chodzili po chodnikach, a ja latałem nad ich głowami. To takie piękne. Prosze, powiedz, że latanie jest możliwe. Że będę mógł kiedyś latać. Wzmocnij moją wiarę. Kiedyś sprawię, że będę mógł latać, Ciebie też nauczę. Nie będziesz słuchała moich opowieści o lataniu. Sama będziesz je opowiadała... Powiedz, że tak sie stanie.

dales : :
sie 18 2003 zapisz
Komentarze: 3

-Spójrz mi w oczy, co widzisz?
-Radosne iskierki. - uśmiechnęła się. - Czekaj tam w głebi...
Przerwał jej. Zamknął oczy. Nie chciał, aby zajrzała głębiej. By ujrzała te potoczki krwi. Te drżące ścinki. Pękające z bólu. Te oczy mają sie uśmiechać, nie płakać. Zacisnął mocno powieki. Z kącików poleciały mu łzy. Odwrócił się. Strząsnął łezki. Uśmiechnął się i znowu spojrzał jej w twarz...

dales : :