egzekucja...
Komentarze: 1
Dwóch wojowników walczyło ze sobą. Jeden był wyraźnie słabszy, od początku skazany na porażkę, mimo tego dzielnie stawiał opór. Drugi, znacznie silniejszy, przez cały czas z łatwością osłaniał sie przed ciosem, zadając mocne uderzenia. Jedno z nich powaliło rywala na ziemie. Stanął nad nim, tamten ledwie zipał. Spojrzał na niego, uznał, że nie ma sensu dalej walczyć. Odwrócił się i doszedł. Idąc powoli usłyszał wołanie. Za nim stał ledwie żywy rycerz.
-Jeszcze ci mało? - Uśmiechnął się i wyjął miecz.
Jeden zamach. Tamten otworzył usta. Krew trysła. Głowa spadła na ziemię, a za nią reszta ciała.
-Miałeś szanse przeżycia, ale miałeś rację. Czym byłoby życie bez serca...
Dodaj komentarz