dziecko w ciele,... właśnie... powtarzając sobie po tysiąc razy tą samą bajkę, zamieniła się rolami w rzeczywistością. wierzę, że w moim życiu są rzeczy, których tak naprawdę nie ma. .. jadąc samochodem, czuje nieodpartą pokusę uderzyć z duża prędkością w drzewo, ale nie po to żeby zginąć, a po to, żeby poczuć jak uwalnia się ze mnie energia. energia, która we mnie się kotłuje, która powoduje uczycie, jakbym mógł wyskoczyć na sto metrów, a następnie spaść na ziemie i wbić się w nią równie głęboko. patrze w lustro i widze chłopaka, któremu tusz, którym rysował w głowie swój świat, rozlał się na kartki, na których zapisywał rzeczywistość. Teraz sam w tym wielkim kleksie zagubiony, nie wie co jest czym...
Dodaj komentarz