Wiersz
Komentarze: 0
Obudziłem się rano.
Jak zwykle spragniony jednego,
Twego ciepła.
Nie pragnę ciepła Twojego ciała,
lecz tego co bije z Twego serca.
Chciałbym nakarmić chorą psychikę,
Twą bliskością, Twym anielskim głosem.
Poczuć Twój oddech,
skierowany w moją stronę.
Nie mów nic,
Niech nasze serca rozmawiają
Dodaj komentarz