sie 26 2003

Niby ja?


Komentarze: 4

Wychodzę z domu, zagubiony. Biegnę przez las. Wokół krzaki, zahaczam o ich gałązki. Tak jakby chciały mnie wciągnąć. Ukryć w gąszczu, abym nie osiągnął celu. Schować mnie przed świtem, a potem odebrać mi całą nadzieję. Nie daje się im. Biegnę dalej. Drzewa zasłaniają całe światło. Potykam się o jakiś korzeń. Nikt nie mówił, że droga będzie łatwa. Czuję miękki grunt pod stopami. Zatrzymuję się. Przede mną jezioro, nie mam sił, aby przepłynąć na drugi brzeg. Tej przeszkody nie pokonam. Nie teraz. Pozostaje mi usiąść na kamieniu i wpatrywać się w gwiazdy, które odbijają się w lustrze wody. Słyszę ciche chichotanie sie drzew. Tyle zapału i znowu przegrana...

dales : :
29 sierpnia 2003, 12:36
Jaka tam znowu przegrana??? Zbieraj sily i co najwazniejsze - nie poddawaj sie,a jeszcze niejedno jezioro,a nawet i morze przeplyniesz
27 sierpnia 2003, 15:21
dalesiu,przepraszam ze ostatnio nie mozna mnie zlapac na gg.jestem zalatana.odezwe sie niedlugo i pogadamy.przepraszam...
...
27 sierpnia 2003, 13:56
może postawiłeś sobie zbyt trudny cel.. ? dokąd zmierzasz.. ?
27 sierpnia 2003, 00:07
życie..porpstu życie.. czasem jest sila by trwac i osiągnąc cel, czasem tej sily brak...aczkolwiek nie rezygnuj z celu..probuj.. w koncu musi sie udac.

Dodaj komentarz