Najnowsze wpisy, strona 5


lis 14 2004 Twarz
Komentarze: 1

"jestem tym kim trzeba, tym kogo znasz"

 

Bo jak tu być innym, gdy ludzie nie próbują cię zrozumieć. Nikt nie zmienie swojego myślenia, jeśłi tylko jednostka myśli inaczej. Tu wszystko leci falowo. Ogół się zmienia zmieniasz się z nim. Cięzko jest ujawnić sie do końca, blokująca jest obawa przed ostamotnieniem. Ale po co Ci to całe otoczenie, skoro i tak jestes w nim osamotniony ze swoimi myśliami. Wiec zakładasz maskę, w której jest tylko mała część ciebie. Gdybyś wziął tą maskę i porównał z maskami innych, wszystkie byłby takie same. Lecz od długo noszonej maski można dostać odparzeń...

dales : :
lis 03 2004 Groby
Komentarze: 4

idąc przez cmentarz, widzę piękne, kolorowe znicze, zmieniające cmentarz w świecącą łąke. Mijam nagrobki, Wiese, Król, Trak... Ramy czasowe egzystencji. 75 lat, 46 lat... Ludzie wpatrzeni w kamienny blok, myślący o tych, których nie ma i o tym, że kiedyś o nim bedą myśleć... Przechodze koło małych, lastrykowych płyt. Miesiąc, pół roku, trzy tygodnie... Widzę matke opłakującą, dziecko którego "nie poznała", którego nie było jej dane wychować. Myślę sobie, że to cudowne, żyć aż tak długo jak ja. Gdyby natura sie pomyliła i moja mama klęczałaby przy malutkim nagrobku...

dales : :
paź 20 2004 niespodzianka
Komentarze: 2

Chciałbym napisać notke, ale nie moge wymyśleć traści i tak juz od paru dni. Więc napisze pierwszą lepszą myśl. Za oknem elewacje domów robią sie ciemniejsze. Znowu zaczyna padać. Mój lasek, zawalony kolorowymi liśćmi, które śmierdz, bo gniją już od wody. Jak można polubić jesień. Z rana pizga, a po południu jak idzie sie w zimowej kurtce to troche głupio, bo można by na bluzie śmigać. W ogorodzie nie ma co jeść, bo maliny, mimo że czerwone, to nie lubie morżonych. No to  cos napisałem...

dales : :
paź 02 2004 chcialbym...
Komentarze: 4

Chciałbym wyrpowadzic moje usta na spacer,
Na spacer po Twoim ciele.

dales : :
wrz 23 2004 A ty myślisz sobie, ze jestes tancerz dokonaly...
Komentarze: 4

Debil po prostu debil. Samochód, za szybki dla mnie. Ty obok, dlaczego nie myślałem o tym przez cały czas. Prosta droga i moja głupota. Zakręt, nie możliwy do wyrobienia. Słup, wymuszony przystanek. Rzut oka w prawo, patrze czy zapięłaś pasy. Oboje żyjemy. Słowa mojej mamy: "Samochód rzecz nabyta, ważne, że nic sie nie stało". Dziękuje Boże, że żyjemy. Dziekuje, że zapiąłem ten pas, bo chciałem go nie zapinać. Przepraszam...

dales : :