Komentarze: 1
Jak siebie widzę teraz?
A no tak...
Osoba stająca jak słup, ze spuszczoną głową. Pode mną kałuża łez zmieszanych z krwią. Po palcach spływa mi krew. Kapie tak powoli. Uderzając o ziemie, ochlapuje mi buty. Krew leci, ale nie mam żadnej rany. Ona wypływa z wewnątrz, przez skórę...
Kap... Kap... Kap..