Komentarze: 4
idąc przez cmentarz, widzę piękne, kolorowe znicze, zmieniające cmentarz w świecącą łąke. Mijam nagrobki, Wiese, Król, Trak... Ramy czasowe egzystencji. 75 lat, 46 lat... Ludzie wpatrzeni w kamienny blok, myślący o tych, których nie ma i o tym, że kiedyś o nim bedą myśleć... Przechodze koło małych, lastrykowych płyt. Miesiąc, pół roku, trzy tygodnie... Widzę matke opłakującą, dziecko którego "nie poznała", którego nie było jej dane wychować. Myślę sobie, że to cudowne, żyć aż tak długo jak ja. Gdyby natura sie pomyliła i moja mama klęczałaby przy malutkim nagrobku...