Komentarze: 1
Siedze sam w pokoju. na sole stoi jedna świeczka, powoli gaśnie. jej słabe promyki ledwie oświetlają moją twarz. siedze sam, nie widzie cieni ludzi stojących pod ścianami, światło tak daleko nie dociera. nie słysze ich. świeczka wypaliła sie do końca, ale ciągle tli sie mały płomyk. mała łza skapneła na stół. rozbiła sie na setki kropelek, jedna z nich prawie zagasiła ogień. ja siedze i waptruje sie w niego...